Jest taki składnik, który poprawia humor mojemu konkubentowi. Niewielki dodatek i już od razu uśmiech rozkwita na facjacie, a humor kota na puszczy oddala się w niebyt razem z widmem awantury o cokolwiek. Okazuje się, że kiełbasa chorizo ma takie magiczne właściwości. Jest ostatnio jednym z ulubionych składników dań wszelakich, szczególnie makaronów. Bo makarony to ja kocham miłością ogromną, natomiast konkubent przy 5 dniu z kluchami zaczyna się biesić. Ratunkiem jest wrzucenie ostrej kiełbaski. To zawsze ratuje sytuacje i napiętą atmosferę. Tym razem jako dodatek do chorizo zostały dodane papryczki padrone, które robią furorę na Instagramie. Podążając za kulinarną modą wypróbowałam papryczki i powiadam zacne są. Warto pomęczyć się pół godziny w tym upale, żeby mieć taką ucztę :)
MAKARON Z CHORIZO I PAPRYCZKAMI PADRONE:
-ok. 300g ulubionego makaronu
-ok. 150g papryczek padrone
-ok. 100g kiełbasy chorizo
-garść pomidorków koktajlowych
-garść czarnych oliwek
-mała cebula
-3-4 ząbki czosnku
-2 łyżki startego parmezanu
-oliwa, sól, pieprz, garść świeżej bazylii
1. Papryczki umyć i osuszyć. Na patelni rozgrzać sporą ilość oliwy. Wrzucić do niej 2 ząbki czosnku pokrojone w plasterki i papryczki padrone (w całości z ogonkami). Przykryć całość, mieszać od czasu do czasu i dusić aż papryczki najpierw napuchną, a potem zrobią się sflaczałe. Po tym czasie zdjąć patelnię z ognia, a papryczki posolić.
2 W międzyczasie, na drugiej patelni rozgrzać trochę oliwy. Zeszklić na niej posiekaną drobno cebulkę i czosnek. Dorzucić pomidorki koktajlowe i kiełbasę chorizo. Chwilę całość podsmażać, po czym zdjąć patelnię z ognia, dodać posiekaną bazylię i pokrojone w plasterki oliwki. Całość dobrze wymieszać.
3. Na trzecim palniku ugotować makaron w mocno osolonej wodzie. Powinien być al dente, czyli lekko twardy. Gdy będzie gotowy dodać go do kiełbasy z pomidorami, posypać startym parmezanem i dokładnie całość wymieszać. Ewentualnie dodać pieprzu.
4. Papryczki padrone można oddzielić od ogonków i wymieszać z makaronem lub podać obok do samodzielnego podjadania.
SMACZNEGO!