Dni są coraz dłuższe, coraz więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Jednak nadal można znaleźć chwilę wolnego czasu na smakowite lektury. Lektury wypełnione aromatem przypraw, szuraniem łyżki o dno garnka i szumem rozmów nad stołem.
PANI OD OBIADÓW. LUCYNA ĆWIERCZAKIEWICZOWA. HISTORIA ŻYCIA
Marta Sztokfisz
Historia niezwykłej kobiety, która zrewolucjonizowała codzienną kuchnię Polaków. Lucyna Ćwierczakiewiczowa to zdecydowanie bardzo barwna postać, odważna, bezkompromisowa i zdecydowana w działaniu wizjonerka. Jej książki kulinarne swego czasu były w każdym gospodarstwie domowym, a ich sprzedaż przewyższała ilości dzieł sprzedanych przez czołowych pisarzy XIX wieku.
Marta Sztokfisz przeprowadza nas przez dzieciństwo, burzliwe pierwsze małżeństwo oraz harmonijny drugi związek Ćwierczakiewiczowej. Czasem nieco przytłacza ilość szczegółów i opisów jak z książki od historii, jednak gdy nieco przymkniemy na nie oko, mamy przed sobą bardzo wartką opowieść o zadziwiającej kobiecie. Nawet w obecnych czasach mogłaby zadziwić swoją osobowością.
KWIAT WIŚNI I CZERWONA FASOLA
Durian Sukegawa
Japonia, gdzie przenosi nas kolejna książka, to dla mnie całkowicie odległa kulturowa kraina. Zadziwia mnie jak oni wpadli na pomysł niektórych smakołyków. W "Kwiecie wiśni..." tłem i przyczynkiem do wszystkich wydarzeń są słodkie naleśniki z farszem z czerwonej fasoli. Nad parującym garnkiem z czerwonymi fasolkami poznajemy historię życia kilkorga bohaterów, których pozornie nic ze sobą nie łączy. Pomiędzy jednym a drugim kęsem dorayaki (znaczy tych naleśników) słyszymy historię niespełnionego pisarza Sentaro, staruszki Tokue i nastolatki Wakane. Całkiem przy okazji wyobraźnia ożywa na myśl o wszystkich innych smakowitych dziwnościach, które można spróbować w kraju Kwitnących Wiśni. Starannie skrywane tajemnice powoli są odkrywane, a ja mam coraz większą ochotę pojechać na koniec świata.
KUCHNIA IWASZKIEWICZÓW. PRZEPISY I ANEGDOTY-Maria Iwaszkiewicz
W czasie gdy największe tryumfy święcą książki kulinarne o daniach bez mięsa, bez glutenu, bez laktozy, albo bez jakiś innych smacznych składników, "Kuchnia Iwaszkiewiczów" przenosi nas do takiej domowej kuchni jaką znamy z dzieciństwa.
Dosyć tradycyjne przepisy, ale w całkiem ciekawej interpretacji okraszone są opowieściami wprost znad kuchennego stołu pisarza. Przeczytamy co rodzinne dzieciaki dostawały podczas uroczystych obiadach i dlaczego było to paskudne. Dowiemy się jakie ciasteczka piekło się na podwieczorek, albo co zrobić ze kury która ma już za sobą najlepszy czas.
To ten rodzaj książki, którą z miłą chęcią się przegląda dla pięknych zdjęć, miło przejrzeć przepisy w poszukiwaniu inspiracji na śniadanie lub niedzielny obiad z teściową, albo też poczytać o codzienności sprzed lat.