Chociaż nie pochwalam polowań, to ostatnio przygotowywałam tort na urodziny członka łowieckiej braci. Zabawy przy dziku w lesie było co niemiara. Jednak lepiej że tym razem polowanie było bezkrwawe i użycie noża skończyło się na krojeniu tortu. Jubilat został zaskoczony, jemu i pozostałym biesiadnikom tort bardzo smakował, a dzik ich zauroczył. No bo czy te słodkie (i to dosłownie) ślipka i kły moglbyby kogoś nie rozczulić
↧