Wychowałam sobie małego łasucha. Budzę się i od razu słyszę jakieś napomykania o czymś słodkim. Słyszę nawet, że od teraz to już zawsze ten harpagan będzie grzeczny. Już nigdy nie będę się kłócić mamusiu. No nawet jak jestem ledwo ciepła i jeszcze nie do końca obudzona to ciężko mi uwierzyć w te zapewnienia. Znam swoje dziecko, a ostatnio obudził się w niej instynkt łowcy jeśli wyczuje w pobliżu czekoladę. Ciężko się żyje z wyjącym nieszczęściem, więc dla świętego spokoju i mojego zdrowia psychicznego ulegam tej manipulantce. Ale rozsądek matki, a raczej osoby która nagle wie co to walka z nadprogramowymi kilogramami, podpowiada mi że czekolada i ciastka na śniadanie to nie najlepszy pomysł. Lepsze będą zdrowe placuszki, np. takie z orkiszu i z borówkami. Do tego mocna kawa z dodatkiem spienionego mleka i matka ma już siłę stawiać czoło małemu buntownikowi.
PLACUSZKI ORKISZOWE Z BORÓWKAMI:
-1,5 szklanki razowej mąki orkiszowej
-2 łyżki cukru trzcinowego
-2 jajka
-2/3 szklanki kefiru
-1 łyżeczka sody oczyszczonej
-szczypta soli
-duża szczypta cynamonu
-garść borówek
-łyżka oleju kokosowego +trochę do smażenia
Jajka roztrzepać z kefirem. Dodać do nich mąkę, cukier, sodę oraz sól i olej kokosowy, dokładnie całość wymieszać. Na koniec dodać borówki i delikatnie je wymieszać. Na rozgrzaną patelnię dodać nieco tłuszczu. Łyżką nakładać niewielkie porcje ciasta z owocami. Smażyć z obu stron na złoty kolor. Podawać od razu.
SMACZNEGO