Kwarantanna nie powiem, wchodzi mocno w głowę. Był początkowy moment ekscytacji, że wreszcie nie będzie o poranku zgrzytów i nerwów z ogarnianiem się i biegiem do przedszkola. Po kilkunastu dniach siedzenia wspólnie na ograniczonej przestrzeni naszego habitatu, po usilnych próbach skrzętnego wypełnienia swoich obowiązków zawodowych z Pisklakiem wchodzącym na głowę i drącym japiszona w trakcie telekonferencji z prezesem, po kilku głośnych wymianach zdań z konkubentem który kupił sobie maszynę do czyszczenia parowego i teraz od rana od wieczoru słyszę czarowny szum przyprawiający o migrenę i zgrzyt zębów, przyszedł czas na plan. Plan na przeprowadzenie na kimś zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. Jednym słowem, zdecydowanie nie jest łatwo.
Żeby uniknąć kolejnych napiętych sytuacji i przy okazji rozładować jakoś nadmiar energii u Pisklaka, zabrałam ją do kuchni. Przegląd naszych książek kucharskich i dostępnych składników pozwolił nam cel działań. Tym razem powstały kruche ciasteczka z twarogu z książki Olii Herckules. Nie dość, że ciasteczka są tak pyszne, że znikają w mig to jeszcze pozwalała na całkiem przyjemną zabawę z wałkowaniem, wykrawaniem i obtaczaniem w cukrze. Jak mówi mój Pisklak iskrzą się jak klejnoty.
Dzięki tym słodkościom humory się poprawiły. Konkubenta na razie nie ubiję. KRUCHE CIASTECZKA Z TWAROGU:
-100g masła
-200g twarogu
-ok. 200g mąki pszennej
-szczypta soli
-pół łyżeczki sody oczyszczonej
-50g cukru
1. Masło, twaróg, przesianą mąkę oraz sól i sodę wymieszać ze sobą dokładnie i zagnieść ciasto. Zawinąć je w folię spożywczą i włożyć do lodówki na około pół godziny.
2. Ciasto rozwałkować, na stolnicy lekko oprószonej mąką, na grubość ok.2mm. Z pomocą szklanki wykrawać z ciasta niewielkie krążki.
3. Na płaski talerze wysypać cukier. Każdy z krążków ciasta obtoczyć w cukrze, a następnie złożyć na pół i jeszcze na ćwierć. Ciasteczka twarogowe układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Blaszkę z ciastkami wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180st, na około 10-12 minut. Trzeba bardzo uważać żeby ciasteczka się za mocno nie przypiekły, cukier lubi się przypalać niestety. Gdy tylko ciasteczka twarogu nieco ostygną są gotowe do jedzenia.
SMACZNEGO!