Falafele to pierwsze wegetariańskie kotleciki dzięki którym mój konkubent, mięsożerca z krwi i kości, pierwszy raz pomyślał o tym, że nie zawsze do napchania brzucha potrzebne jest mięso. Miśkosław to taki typowy facet z krwi i kości. Rano zabiera swoją maczugę i idzie zapolować na mamuta. Do jego obowiązków domowych należy obrona swojego stada przed lwami i tygrysami i marudzenie, że mamusia to bardziej o niego dbała i mniej krzyczała. Do tej pory zazwyczaj awanturował się i jęczał, że go głodzę, za każdym razem gdy 2 dni z rzędu nie było na obiad jakiejś padliny. Kebabownie w promieniu 5km od domu miał rozpracowane i przetestowane lepiej niż miejsca gdzie można kupić promocyjne pieluchy dla dziecka. Szczytem marzeń zaś był kotlet zapamiętany z dzieciństwa, taki unurzany w bułce tartej i utaplany w tłuszczyku. No cud miód.
I tu wkracza ona. Okrutna konkubina, co go kiedyś zmusiła do spróbowania falafela. I dziw na dziwy, samiec się zachwycił. I jeszcze w hummusie się rozsmakował. I już nawet nie marudzi jak dostanie kotlety z kaszy, albo pieczone frytki z batatów. Zmienia się ten mój konkubent zmienia, ale nadal o poranku idzie polować na mamuty.
Domowe falafele zrobiłam, bo przez chorobę Luśki nawet do naszej ulubionej knajpki nie mogłam wyskoczyć bo gotowce. Odstępstwem od klasyki jest też to, że je piekłam a nie smażyłam, ale wcale nie straciły przy tym na smaku.
DOMOWE FALAFELE:
-1 szklanka suchej ciecierzycy (lub 2 puszki gotowej)
-1 łyżeczka sody oczyszczonej
-1 średniej wielkości cebula
-2-3 ząbki czosnku
-pęczek natki pietruszki
-sól, pieprz, łyżeczka kminu rzymskiego, duża szczypta cynamonu, szczypta kurkumy
-ewentualnie olej rzepakowy jeśli wybieracie opcję smażoną
1. Ciecierzycę namoczyć w nocy, w dużej ilości wody z dodatkiem sody oczyszczonej. Po namoczeniu ugotować ciecierzycę do miękkości.
2. Ciecierzycę zmiksować na gładką masę z pietruszką, cebulą, czosnkiem i przyprawami. Odstawiamy masę na falafele na co najmniej godzinę.
3. Lekko zwilżonymi rękoma formujemy małe kotleciki, wielkości orzecha włoskiego. Układamy je na blaszce obok siebie. Pieczemy przez około 20 minut w 170st.
*jeśli wybieramy opcję w pełni tradycyjną trzeba w garnku rozgrzać sporą ilość oleju. Uformowane kotleciki wrzucać na rozgrzany tłuszcz i smażyć przez kilka minut, aż do zarumienienia z obu stron. Gotowe falafele odsączyć na papierowym ręczniku.
** u nas podawane były z tortillami pszennymi, sosem tzatziki, siekaną pietruszką, roszponką, pomidorami i papryką. Świetny i sycący obiad.
SMACZNEGO