Przyznajmy to sobie szczerze, życie blogera wcale nie jest proste. Są tacy blogerzy, którzy co rusz otwierają drzwi kurierowi, który przyniósł szampana, kawior i wielotysięczny kontrakt z agencją reklamową. Są też tacy co mailem dostają takie propozycje, że aż ich telepie ze złości. W międzyczasie zaś trzeba ogarnąć gdzie wcisnąć pięćsetną filiżankę co tak pięknie będzie kiedyś na zdjęciach wyglądać, ale jeszcze nie teraz bo ona bardziej do letnich ciast pasuje. I jeszcze jakoś przekonać konkubenta, że ten stosik nowych ściereczek to już tu był i wcale nie wydałam kasy odłożonej na czynsz na kolejne propsy. Są jeszcze książki, które nie mieszczą się już na półce więc leżą pod stołem i czekają zmiłowania, talerzyki, foremki do ciasta i jeszcze milion innych pizdrygałków niezbędnych mi do szczęścia. Ach no i zapomniałam, że trzeba ogarnąć te piękne dynie, co to je ostatnio kupiłam na targu, bo tak pięknie na zdjęciach jesiennych wyglądają. Gorzej, że po tygodniu leżakowania zachodzi ryzyko, że już tak pięknie nie będą się prezentowały ani że zjeść się już ich nie da. Więc zamiast leżeć i pachnieć i myśleć jak by tu się ustawić do zdjęć na instagrama, to jeszcze muszę wymyślić przepis na coś z dynią. I to szybko wymyślić. Nie ma czasu na przegląd internetów i kreatywną zabawę z dzieckiem (co swoją drogą też niby powinna wyglądać ładnie na zdjęciu a zazwyczaj jest po prostu obrazem nędzy i rozpaczy i wielkiego bałaganu).
W ten bardzo wymyślny i wyszukany sposób powstały muffiny dniowe z sosem śliwkowym. Składniki były w lodówce i trzeba je było zagospodarować. Ot proza życia.
MUFFINY DYNIOWE Z SOSEM ŚLIWKOWYM:
MUFFINY DYNIOWE:
-1 szklanka purée z dyni*
-2 jajka
-pół kostki rozpuszczonego i ostudzionego masła
-3/4 szklanki maślanki lub kefiru
-pół szklanki cukru trzcinowego
-szklanka i 1/3 mąki pszennej
-łyżeczka sody oczyszczonej
-duża szczypta cynamonu, szczypta gałki muszkatałowej
SOS ŚLIWKOWY:
-kilkanaście śliwek węgierek (ok. 12-14)
-łyżka cukru trzcinowego
-szczypta cynamonu
1. Śliwki umyć, odpestkować i pokroić na połówki lub ćwiartki. Wrzucić je do rondelka, dodać cukier i cynamon. Postawić rondelek na małym ogniu i podgrzewać, aż cukier się rozpuści, a owoce rozpadną. Można ewentualnie dolać odrobinę zimnej wody, żeby całość nie przypaliła się. Gdy owoce zmienią się w sos zdjąć sos śliwkowy z ognia i odstawić do przestygnięcia.
2. Jajka wymieszać trzepaczką z roztopionym masłem, kefirem i purée z dyni. Gdy mokre składniki będą już dokładnie rozmieszane dodać składniki suche. Całość zamieszać. Nie mieszać jednak za długo, żeby muffiny nie wyszły zbyt zbite i twarde.
3. Do każdej foremki na muffinkę nałożyć ciasto do 2/3 wysokości. Na środek każdej muffiny nałożyć trochę sosu śliwkowego. Można łyżeczką trochę zamiąchać całość. Muffiny dyniowe wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około 15 minut, aż się nieco zarumienią. Gdy trochę przestygną będą gotowe do jedzenia.
*purée z dyni najłatwiej zrobić krojąc dynię na mniejsze kawałki i wstawiając do piekarnika rozgrzanego do 180st, na około 20 -30 minut. Po tym czasie trzeba zmiksować dynię na gładkie purée
SMACZNEGO!
W ten bardzo wymyślny i wyszukany sposób powstały muffiny dniowe z sosem śliwkowym. Składniki były w lodówce i trzeba je było zagospodarować. Ot proza życia.
MUFFINY DYNIOWE Z SOSEM ŚLIWKOWYM:
MUFFINY DYNIOWE:
-1 szklanka purée z dyni*
-2 jajka
-pół kostki rozpuszczonego i ostudzionego masła
-3/4 szklanki maślanki lub kefiru
-pół szklanki cukru trzcinowego
-szklanka i 1/3 mąki pszennej
-łyżeczka sody oczyszczonej
-duża szczypta cynamonu, szczypta gałki muszkatałowej
SOS ŚLIWKOWY:
-kilkanaście śliwek węgierek (ok. 12-14)
-łyżka cukru trzcinowego
-szczypta cynamonu
1. Śliwki umyć, odpestkować i pokroić na połówki lub ćwiartki. Wrzucić je do rondelka, dodać cukier i cynamon. Postawić rondelek na małym ogniu i podgrzewać, aż cukier się rozpuści, a owoce rozpadną. Można ewentualnie dolać odrobinę zimnej wody, żeby całość nie przypaliła się. Gdy owoce zmienią się w sos zdjąć sos śliwkowy z ognia i odstawić do przestygnięcia.
2. Jajka wymieszać trzepaczką z roztopionym masłem, kefirem i purée z dyni. Gdy mokre składniki będą już dokładnie rozmieszane dodać składniki suche. Całość zamieszać. Nie mieszać jednak za długo, żeby muffiny nie wyszły zbyt zbite i twarde.
3. Do każdej foremki na muffinkę nałożyć ciasto do 2/3 wysokości. Na środek każdej muffiny nałożyć trochę sosu śliwkowego. Można łyżeczką trochę zamiąchać całość. Muffiny dyniowe wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około 15 minut, aż się nieco zarumienią. Gdy trochę przestygną będą gotowe do jedzenia.
*purée z dyni najłatwiej zrobić krojąc dynię na mniejsze kawałki i wstawiając do piekarnika rozgrzanego do 180st, na około 20 -30 minut. Po tym czasie trzeba zmiksować dynię na gładkie purée
SMACZNEGO!