Wspominałam ostatnio, że miałam zły dzień. To była popierułka nie zły dzień. Zły dzień to nadszedł gdy PMS osiągnął moment krytyczny. Gdy dziecię zbuntowało się przeciwko wesołemu pluskaniu na basenie i woli chlapać się przy brzegu, bo każdy ruch w stronę zawrotnej głębokości metra i 40 cm powoduje wrzask opętańczy. Zły dzień jest gdy pielucha do pływania umiłowanego dziecięcia nagle podejrzanie zmienia kolor i niezbędna jest pospieszna ewakuacja z płyty basenu. Zły dzień zaczyna ewoluować w koszmarny dzień, gdy nagle zdajesz sobie sprawę, że te cholerne pieluchy do pływania napompowane wodą i jeszcze inną ciekawą zawartością, potrafią eksplodować na boki gdy tylko próbujesz je ruszyć. Dnia nie poprawia fakt, że próbując ratować lekko już zziębnięte dziecko i przy okazji ogarniąjąc prysznic, który został zanieczyszczony, rozwala ci się japonek (psia jego mać) i teraz szurasz bosą stopą po tym co przed chwilą wytworzyło twoje dziecko. Wpisując się zaś w klimat dnia dziecię kochane, gdy już nieco jest wyczyszczone i ogrzane, postanawia wysmarować połowę basenowej szatni przecierem z jabłuszka i marcheweczki, a ty musisz przepraszać wszystkich którzy stali na drodze dziatwy.
I wieczorem gdy już myślisz, że dzień się zaraz skończy i na poprawę humoru chcesz zrobić sobie pyszną kolację. Nawet wymyśliłaś już, że ulepisz zgrabniutkie kluseczki z dyni i takie pyszne będą polane masełkiem i posypane natką pietruszki. I dynia jest i pietruszka w lodówce i już za chwilę będzie tak cudnie. I nagle wiesz, że ten dzień nie jest udany gdy żarówka w kuchennym żyrandolu rozbłyska nadmiernie i gaśnie na wieki. I te kluseczki dyniowe (z włoska nazywasz je gnocchi żeby światowo było) lepisz przy blasku świeczek, bo żadnej zapasowej żarówki w domu nie ma.
Nic to. Jutro nie idziemy na basen, a kluseczki jeszcze zostały, więc sobie odgrzeję gdy już będzie widno.
KLUSECZKI DYNIOWE:
-ok. 800g miąższu z dyni
-1-1,5 szklanki mąki pszennej
-łyżka siemienia lnianego
-pół łyżeczki soli, gałki muszkatołowej, papryki, odrobina startego imbiru, pieprz
-jajko
-oliwa
1. Dynię pokroić na mniejszekawałki, skropić oliwą i włożyć do naczynia żaroodpornego. Całość przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180st na około 30 minut. Gdy dynia będzie już bardzo miękka wyłączyć piekarnik i wystudzić dynię.
2. Upieczoną dynię rozdrobnić dokładnie widelcem lub blenderem. Dodać wszystkie pozostałe składniki kluseczek i wyrabiać z nich ciasto. Powinno wyjść w miarę elastyczne i nie za bardzo klejące się do rąk.
3. Uformować z ciasta wałeczek i wykrajać małe kluseczki, podobne do kopytek. Ja dodatkowo każdą kluseczkę docisnęłam widelcem, żeby miała dodatkowe rowki, w których zatrzymuje się sos. Gotowe kluseczki dyniowe wrzucać na wrzącą i osoloną wodę i poczekać aż wypłyną na wierzch. Gotować 2-3 minuty i wyławiać łyżką cedzakową.
Można podawać je jako dodatek do mięsnych sosów, lub jako samodzielne danie. Wyśmienicie smakują po prostu z masłem, cebulką i natką pietruszki.
SMACZNEGO!
KLUSECZKI DYNIOWE:
-ok. 800g miąższu z dyni
-1-1,5 szklanki mąki pszennej
-łyżka siemienia lnianego
-pół łyżeczki soli, gałki muszkatołowej, papryki, odrobina startego imbiru, pieprz
-jajko
-oliwa
1. Dynię pokroić na mniejszekawałki, skropić oliwą i włożyć do naczynia żaroodpornego. Całość przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180st na około 30 minut. Gdy dynia będzie już bardzo miękka wyłączyć piekarnik i wystudzić dynię.
2. Upieczoną dynię rozdrobnić dokładnie widelcem lub blenderem. Dodać wszystkie pozostałe składniki kluseczek i wyrabiać z nich ciasto. Powinno wyjść w miarę elastyczne i nie za bardzo klejące się do rąk.
3. Uformować z ciasta wałeczek i wykrajać małe kluseczki, podobne do kopytek. Ja dodatkowo każdą kluseczkę docisnęłam widelcem, żeby miała dodatkowe rowki, w których zatrzymuje się sos. Gotowe kluseczki dyniowe wrzucać na wrzącą i osoloną wodę i poczekać aż wypłyną na wierzch. Gotować 2-3 minuty i wyławiać łyżką cedzakową.
Można podawać je jako dodatek do mięsnych sosów, lub jako samodzielne danie. Wyśmienicie smakują po prostu z masłem, cebulką i natką pietruszki.
SMACZNEGO!