Pisanie o tym, że jest upalnie powoli staje się nudne. Tak samo nudne jest ciągłe picie wody. Może i zdrowe, ale niestety nudne. A niestety napoi, które potrafią ugasić pragnienie nie jest tak dużo. Zimno piwo odpada póki co, woda mi już uszami wychodzi, kawa mrożona jest fajna ale po niej też się trochę chce pić. Padło na buzę. Opis buzy zdecydowanie nie jest zachęcający, bo to jest napój ze sfermentowanej kaszy jaglanej i rodzynek (mniam). Wygląd też jakiś taki nieszczególny, za to smak bardzo orzeźwiający. No cóż, gdyby nie ciekawość pewnie bym jej nigdy nie spróbowała. Wszystko dzięki temu, że rok temu odbyłam bardzo miłą wycieczkę do Białegostoku (relację można znaleźć na blogu). Na Podlasie buza trafiła dzięki osadnikom z Macedonii, tradycyjnie podawana jest w towarzystwie chałwy. W tamtych rejonach buzę robi się tradycyjnie zamiast kompotu do obiadu :)
Żeby zrobić ten napój zapaprać trzeba niestety całą kuchnię. Po nabałaganieniu jeszcze trzeba dzień odczekać i dopiero po tym czasie można już pić buzę. Za to otrzymujemy napój lekko gazowy i bardzo orzeźwiający. W tym tropikalnym klimacie idealny.
BUZA:
-300g kaszy jaglanej
-300g cukru
-3 cytryny
-30g świeżych drożdży
-3l wody
-garść rodzynek
1. Kaszę jaglaną gotujemy w niewielkiej ilości wody. Zanim wystygnie przetrzeć ją przez w miarę gęste sitko lub zmiksować blenderem.
2. W drugim garnku zagotować wodę z cukrem. Następnie dodać sok z cytryny oraz kaszę. Gdy woda ze wszystkimi dodatkami nieco ostygnie (ale wciąż będzie ciepła) odlać ok. pół szklanki płynu. Wkruszyć do niej drożdże i odstawić w ciepłe miejsce, aż zaczną pracować. Zaczyn drożdżowy wlać do reszty napoju.
3. Do butelek (najlepiej szklanych-zakręcanych lub z takim kapslem na druciku) wsypać trochę rodzynek. Wlać buzę do 3/4 wysokości butelki i dokładnie zatkać. Odstawić na dobę w ciepłe miejsce. Po tym czasie można butelki wstawić do lodówki i po schłodzeniu pić.
SMACZNEGO!
*do przygotowania napoju nie polecam butelek plastikowych, bo plastik się mocno rozciąga gdy buza pracuje. Nie polecam również butelek z korkiem, bo strzelają z wielkim hukiem gdy za słabo się wepchnie korek.